Rankiem podjeżdżam do cerkwi, którą odbudowano po pożarze w 2006 r.

Pożar całkowicie zniszczył budynek, ocalała jedynie dzwonnica. Cerkiew wyróżnia się pięknymi kolorowymi kopułami. Ruszam w drogę. Dziś mam do pokonania mniej kilometrów. W planie miałam wprawdzie wielką pętlę bieszczadzką, ale odpuszczam, gdyż zgodnie z założeniami miałam dziś startować z Cisnej. Z Komańczy trasa jest zbyt długa i dość wymagająca, a ja jestem zbyt zmęczona po 5 dniach drogi i 450 przejechanych kilometrach. Ruszam zatem na północ w kierunku Leska. Po drodze czekają mnie dwa potężne podjazdy.

Dawna cerkiew grekokatolicka pw. Zaśnięcia Matki Boskiej