Fotolki - moje...

Na kredyt

W ogóle jestem przeciwnikiem życia na kredyt. Zyskujesz coś, co nie powinno do Ciebie należeć, a płacisz tym, że nie…

Rozmowa

Bo dyskusja to w najlepszym przypadku w jednym czasie i miejscu od dwóch do kilku monologów. I to nigdy nie…

Pewność

Nikt i nic nie zdoła ograbić mnie z przeszłości. To co prze-żyłam, to najbardziej pewne życie, jakiego doświadczyłam, jakie się…

W drodze

Poznawaliśmy się w drodze, to dobry sposób. W podroży następuje pewne zagęszczenie zdarzeń, sytuacji i kryzysów. To takie poznawanie na…

ona…

Musi być do wyboru, Zmieniać się, żeby tylko nic się nie zmieniło. To łatwe, niemożliwe, trudne, warte próby. Oczy ma,…

Dzień szósty: Ushguli – Tsana

Dzisiaj pogoda nie wygląda obiecująco, na niebie wiszą ciężkie chmury, a w powietrzu jest dużo wilgoci. Jednak pakujemy się, robimy jeszcze pamiątkowe zdjęcia z naszymi gospodarzami i ruszamy dalej.

Dzień trzeci: Becho – Mestia

Ostre poranne słońce pięknie podświetla okoliczne ośnieżone szczyty. Jak to jest mieszkać z takim widokiem za płotem? W obejściu chodzi wielki kudłaty miś pieszczoch, brzydal indyk i inne pomniejsze zwierzątka.

Dzień pierwszy: tama na zbiorniku Jvari – Barjashi

Właściwie trudno określić kiedy się zaczął. Czy w momencie gdy wsiedliśmy do samolotu (Polska – po północy) gdy już wtedy w Gruzji była koło 3 w nocy, czy też po nie przespanych, pogiętych w ciasnych fotelach 3 godzinach lotu, gdy w Gruzji przywitał nas nie taki znów blady świt z widokiem na zdobiący horyzont dwugarbny Elbrus.

Artysta z Ushguli

Film Dominika Judki o Fridonie Nizharadze (ფრიდონ ნიჟარაძე) – artyście niebanalnym, gruzińskim malarzu-symboliku, wizjonerze i filozofie z Ushguli w Swanetii….