Rovinj żegna nas piekną słoneczną pogodą oraz ożeźwiającą colą w ''knajpce na schodkach'' w jednej z wąskich uliczek. Ruszamy, żeby złapać chłodniejszy powiew wiatru. Jedziemy na południe półwyspu Istria - do Puli, a żeby było szybciej wskakujemy na autostradę. Monotonne widoki autostradowe, korki w mieście oraz żar lejący się z nieba szybko wybijają nam z głowy zwiedzanie Puli - szybki pyszny i przede wszystkim zimny koktail mleczny zastępuje nam uroki zwiedzania i dość szybko uciekamy z miasta kierując sie na północ w kierunku Rijeki. Tym razem wybieramy drogę ciągnącą się wzdłuż wybrzeża. Na mapie jest to prosta droga, w rzeczywistości raz pnie się w górę, raz w dół, odsłaniając wspaniałe widoki na błękitne morze, urwiste skały, miasteczka zagubione wśród zieleni... Serpentynki wprawiają mnie w lekki zawrót głowy, na szczęście chorwackie drogi są bardzo dobre a widoczki odwracają moją uwagę:) Aparat jest w ciągłym użyciu:) W pewnym miejscu znajdujemy lazurową zatoczkę z niestety zatloczoną nieco plażą, jednak nie zastanawiając się zbyt długo zrzucamy wszelkie motocyklowe akcesoria i wskakujemy do wody - jest zzzzimna i falista - to drugie akurat bardzo mi przypadło do gustu:)
Rijekę oglądamy już tylko z siodła, dziś chcemy dojechać znacznie dalej. Mijamy wspaniałą chorwacką infrastrukturę autostradową i wskakujemy na ciągnącą się aż do Dubrownika magistralę adriatycką, która na mapie niewinnie prosta, w rzeczywistości jest pełna niosących niesamowite widoki zakrętów. Do tego wystarczy dołożyć ciepłe światło zachodzącego słonca i robi się naprawdę pięknie! Ale to trzeba zobaczyć na własne oczy... Po lewej szarawe skały gór, po prawej w dole wielki błękit. Można patrzeć bez konca. Postanawiamy znaleźć pokój z widokiem na morze. Pozbawione ludzi lazurowe zatoczki, do których można zejść po schodkach pensjonatów, kuszą chwilą spokoju i szumem fal. Balkon z widokiem na morze w koncu udaje się znaleźć w poblizu miasteczka Senj, jednak nie tak blisko od wody jak byśmy chcieli. Ale nie ma tego złego... w pobliżu jest fajna knajpka, gdzie późnym wieczorem raczymy się najlepszymi podczas tej podróży kalmarami...

29 czerwca










30 czerwca