Gdy budzę się, za oknem pada deszcz, ale na szczęście zanim ruszam ustaje.

Decyduję się na małą modyfikację trasy i zamiast wracać do Tatrzańskiej Łomnicy jadę przez Wielką Łomnicę, potem Kieżmark (Kežmarok) i Biała Spiską (Spišská Belá). W Kieżmarku oprócz ciekawej bryły kościoła ewangelickiego, mam okazję zobaczyć okazały zamek, którego budowa rozpoczęła się w XV w.

Przed Białą Spiską również przejeżdżam koło zamku w Strážkach.

Droga niestety jest dość ruchliwa i co jakiś czas pojawiają się TIR-y. Na szczęście szybko odbijam w lewo na Toporec. To bardzo urokliwa, mała miejscowość.

Dalej droga prowadzi wśród łagodnych wzgórz, jest pięknie, otwierają się przede mną wielkie przestrzenie.

Gdy wjeżdżam na przełęcz, zaczyna padać. Niestety już w deszczu zjeżdżam do miejscowości Veľká Lesná.

Zanim dojeżdżam do Czerwonego Klasztoru moje ubrania wysychają już po przelotnym deszczu.

Czerwony Klasztor to miejscowość położona nad Dunajcem, wytyczającym w tym miejscu granicę polsko-słowacką. W oddali górują Trzy Korony, będące najwyższym szczytem Pienin Środkowych. Miejscowość znana jest z dawnego klasztoru o tej samej nazwie. Tutaj też zaczyna się szutrowa droga wzdłuż przełomu Dunajca, o długości ok. 7 km. Pionowe ściany skalne, liczne zakola rzeczne gwarantują przepiękne widoki.

W Szczawnicy odbijam w lewo na Krościenko, a potem na Nowy Sącz. Dziś będę nocować u kolegi z czasów studenckich, który mieszka w tych okolicach. Takie miłe spotkanie po latach.